W marcu swiat mi sie troche zawalil i nie mialam absolutnie natchnienia zeby pisac o tak przyziemnych rzeczach jak zakup nowego kosmetyku ... Tak juz jest, zyjemy dniem codziennym i nie zdajemy sobie czasem sprawy co jest w zyciu najwazniejsze...
Czas naprawde leczy rany, a i zakup nowego cacuszka zaczyna znow sprawiac przyjemnosc :))
Wniosek: wracam do mojego malego swiatka!
U mnie bardzo duzo zmian, "ucieklam" z Belgii, gdzie nigdy nie moglam sie zadomowic, i chociaz niedaleko, bo 20 km od mojego dawnego miasta osiadlam, mam nadzieje na stale w Holandii. Kupilismy dom, wlasnie jestesmy w trakcie ostatnich prac- moznaby powiedziec- kosmetycznych, sporo z tym zamieszania i pracy, ale jestem baaaardzo szczesliwa na nowym miejscu...
Mam dla Was mnostwo postow, jeszcze sa w mojej glowie ale napewno juz niebawem nadgonie zaleglosci.
Pozdrawiam serdecznie i witam :)
Ooo czekalam na Twoj powrot :) tez kiedys mieszkalam w Holandii ,czekam na dalsze posty :))
OdpowiedzUsuńAle mi zrobilas przyjemnosc komentujac moj wpis, nie myslalam ze ktos tu jeszcze zagladnie... Dziekuje kochana, pozdrawiam, postaram sie pisac jak najczesciej :)
UsuńJesteś! Już się o Ciebie martwiłam. Dobrze, że jednak wróciłaś! Ja czekałam :*
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
OdpowiedzUsuńi gratulacje Eliza i dla R. również