środa, 6 lutego 2013

Ulubiency stycznia z lekkim poslizgiem..

Styczeń, jak zreszta cala zima to nie sa MOJE miesiace. Nie moj sezon.
Cera wariuje, kazdego dnia ineczej wyglada, dlatego tez kazdego dnia i moj makijaz i pielegnacja nieco sie roznily. Wiem, wiem, pielegnacji nie powinno sie zmieniac z taka czestotliwoscia, ale ja staram sie kierowac odczuciem na skorez, i kiedy widze w ciagu dnia ze np na brodzie jest miejsce wyjatkowo podraznione i beda z tego klopoty, ratuje sie jak najszybciej zmyciem makijazu i np kremem Nuxe Aroma, ktory swietnie koi jakiekolwiek podraznienia a takze zapobiega powstawaniu wypryskow.

Moja pielegnacja w styczniu opierala sie glownie na:


Serum-olejek Kiehl's
Jest genialny, nie zmienilam o nim zdania od ostatnich zachwytow.
Nie dosc ze nie szkodzi mojej skorze, to robi z niej cere bliska idealu.
Rano po przebudzeniu skora jest gladka, nawilzona i promienna, nawet w styczniu ;)

Krem z Forever z aloesem i propolisem jest niezly, ale na zime chyba jednak ciut malo nawilzajacy, mozliwe ze sprawdzi sie w miesiacach wiosenno-letnich.

Narazie moim ulubiencem w zasadzie od kilku dni dopiero jest emulsja z Kanebo

Kanebo Sensai
Cellular Performance
Emulsja III ( super moist)




Luksusowa emulsja przywracająca równowagę. Dostarcza cerze młodzieńczej witalności. Przywraca komfort, głęboko nawilża. Dla cer suchych i bardzo suchych.
Stosować rano i wieczorem po lotionie.
Calej gamy jeszcze nie posiadam, ale to tylko kwestia czasu, bo produkty naprawde swietne.


No to jest dopiero kopniak nawilzajacy o ktory moje skora wolala od wielu tygodni.
Lekka formula mleczka, idealnie nawilza skore nie obciazajac jej, idealna pod makijaz. Super :)

W tym miesiacu w kategorii oczyszczanie i demakijaz króluje Liz Earle w nieco innym wydaniu



oraz

Dermalogica Daily Microfoliant



A makijaz ?

Podklady
Kanebo Fluid Finish Lasting Velvet

Vichy Aera Teint


Krem BB Skinfood Mushroom


Niestrudzona paletka NAKED 2


Ach, i jeszcze!

Kąpiele umilal mi

L'occitane Almond Shower Oil


I LUSH  ( bomby mojej córki, ktora chetnie sie dzieli z mamusią;)))


I tak przetrwalam styczen, zaraz luty a potem juz z gorki do wiosny

Pozdrawiam cieplutko

Eliza





6 komentarzy:

  1. śni mi się po nocach ta paleta ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze i kosztuje swoje, ale naprawde warta swojej ceny i zachodu jej zdobycia. Do konca zycia jej nie zuzyje, mam juz ponad pol roku i naprawde nie widac zuzycia. Tobie pewnie szybciej by zeszla bo makijaze czarujesz piekne, ja na codzien skromnie :)

      Usuń
  2. Nie znam żadnego z tych produktow :( Ale kule z lusha musze przejrzec, bo mam blisko to może sie skusze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kule z lusha nie tyle dla ciala co dla ducha :) nie ma mowy zeby nie sprawily przyjemnosci . W zimie jak znalazl :) a reszte produktow naprawde goraco polecam, szczegolnie serum Kiehl's !!

      Usuń
  3. Loccitane do kąpieli napewno pachnie pięknie :) a paletka Naked- już od dłuższego czasu zastanawiam sie nad jej zakupem, tylko nie wiem czy warta jest swojej ceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie NAKED 2 w uzyciu kazdego dnia, nie wyobrazam sobie makijazu bez niej, chociaz moj dzienny makijaz naprawde nie nalezy do wymyslnych..a znowu na wielkie wyjsce wlasnie do tej paletki sie usmiecham. Niezastapiona :))

      Usuń