wtorek, 4 grudnia 2012

Podkład Vichy Aera Teint Pure czyli perły z lamusa ;-)

Dopiero wczoraj opublikowalam post o ulubieńcach, miedzy innymi podkladach Chanel i MUFE.. A dzis pogmeralam w swoim kuferku, troche zaspana, troche ciekawa co dzis "wylosuje" i padlo na podklad Vichy Aera Teint Pure.
Pewnie dobrze go znacie, ja poznalam stosunkowo niedawno, kiedy otrzymalam próbke od siostry i ktora zachwycila mnie na tyle zeby kupic cala faszeczke.
A potem byl romans z innym podkladem, potem jeszcze z innym, nie potrafie pozostac przy zadnym na dluzej i to tez za sprawą mojej siostry, ktora co rusz podsyla mi rozne cudenka :)

Dla tych z Was ktore tego podkladu nie znaja przyblize pokrotce wlasciwosci tego oto mazidla:



Lekki podkład w płynie, 12 godzinna trwałość do skóry normalnej i mieszanej.
Minerały + działanie przeciw zanieczyszczeniom. Skóra jest świeża i oddycha swobodnie.
Działanie :
- Czysty i jednolity kolor.
- 12-godzinna trwałość nawet w zanieczyszczonym środowisku.
- Zdrowszy wygląd skóry. 
- Po miesiącu stosowania pomaga neutralizować negatywne działanie wolnych rodników.
- Pozwala skórze oddychać.
- Mniej zaczerwienień, mniej podrażnień.
- Bardziej promienna skóra.
Nieperfumowany, niekomodogenny, hypoalergiczny, SPF 20.
Dostępny w 5 odcieniach.

Jak juz pisalam ktoregos dnia, moja skora jest wyjatkowo kaprysna tej jesieni, co mnie bardzo drazni, bo jeszcze 3 lata temu, czyli zanim urodzilam moja mlodsza córeczke nie wiedzialam co to pryszcz.. Zdarzylo sie cos , czasem... Ale to naprawde baaaaardzo żadko
A teraz: -(

Co, druga młodosc?
No, ale żale na bok, bo  nie o tym.....

Dlaczego ten podklad tyle lezal w lamusie?  On jest naprawde bardzo bardzo dobry, nie bez powodu bylam  nim zachwycona

Kolo wyrownany, cera zmatowiona ale jednak blask bije, slaby bo slaby- bo to jesien..
Tak szczerze mowiac to w tym oto dniu dzisiejszym wole go bardziej niz Chanela, ktory jest teraz dla mnie lekko zbyt matowy. Nie dosc ze skora zgnebiona przez warunki atmosferychne i tego matu nie bardzo jej teraz trzeba, a wlasnie ozywienia i blasku.
Po dniu dzisiejszym przezuce sie na Vichy, niech sobie skorka pooddycha troche, a co!
Moj romans nie potrwa jednak dlugo, bo juz czaje sie na inny podklad a w zasadzie mam na mysli kilka

Estee Lauder Double Wear Light, bo ponoc ma lekka formule a jednak przyzwoite krycie
Estee Lauder Invisible - bo ciekawi mnie ta formula typu shake- it jak np Chanel Vita Lumiere Aqua
YSL Touche Eclat Foundation, bo nowosc , ciekawa jestem
I na koncu, choc nie ostatni w kolejce jest Armani Luminous Silk ....

Moze ktoras z Was miala lub wlasnie uzywa ktorys z tych podkladow, chetnie przyjme dobre rady w doborze tych podkladow.... A moze jeszcze cos innego godnego polecenia?

Pozdrawiam,
Eliza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz