poniedziałek, 12 listopada 2012

BABOR : MAXI DEFINITION EYE LINER

To bedzie krotki ale bardzo rzeczowy wpis...

Kupilam  MAXI DEFINITION EYE LINER  w zasadzie bez zastanowienia, poniewaz w moich oczach posiadal same plusy w sensie typowo technicznym :

- eleganckie, bardzo solidne opakowanie,
- wymienny wklad, czyli za to piekne opakowanie placimy w zasadzie tylko raz,
- cena, bo za w/w zaplacilam 25 euro, a wklad mozna dokupic za 13 euro..




Zadowolona pobieglam do domu, odpakowalam .. A tu wielki ( jak na eyeliner)  pedzelek...mysle, uuuu, no to zonk... Ale nic, probujemy

Eyeliner dziala na zasadzie klik, gdzie  wciskamy przycisk zeby dozowac ilosc tuszu, na poczatku wiadomo jak to jest, trzeba poklikac z kilkanascie razy zeby w koncu tusz ruszyl z miejsca.
A kiedy pedzelek juz nasiaknal tuszem, jakis taki maly mi sie wydal, wiec nadzieje jednak wrocily :)



W skrocie, bez owijania wiecej ... Jest to najlepszy eyeliner jaki dotad mialam okazje uzywac. Nie bylo tego az tak wiele, ale żelowe eyelinery jak do tej pory uwazalam za najlepsze i najwygodniejsze.  Zmienilam zdanie, bo nawet dziecko chyba potrafiloby namalowac idealna kreske za pomaca tego sprytnego urzadzenia.. Perfekcyjny pedzelek! Twardy, ale oczywiscie nie za sztywny, kolor czarny wydaje mi sie taki typowo do noszenia na codzien, nie jest to czern smolista, ale taki kolor wlasnie mi odpowiada, mowie tu o jednej warstwie, gdyz jestem pewna ze mozna ten kolor 'zbudowac'.

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, w zasadzie moje polowania na eyeliner idealny dobiegly konca  :)

GORĄCO POLECAM !!!!

Eliza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz